10 Życzeń Millenialsa – najlepszy przepis na Employer Branding
10 Życzeń Millenialsa – najlepszy przepis na Employer Branding
Jestem “podręcznikowym” przykładem millenialsa. Rok temu dostałam pracę po tygodniu szukania, po pierwszej rozmowie, na jaką poszłam. Po 3 miesiącach już mnie tam nie było. Kolejna – obecna praca – “przyszła do mnie sama”, z polecenia koleżanki, zanim jeszcze zaczęłam jej szukać. Tak działa rynek pracownika.
43% millenialsów planuje zmienić pracę po 2 latach. Czy w takim razie Ty jako pracodawca możesz w ogóle coś zrobić, żeby nas zatrzymać? Moim zdaniem tak. Opowiem Ci jak przyciągnąć, zmotywować i zatrzymać na dłużej mnie i moich rówieśników. W końcu nikt nie zna się na tym, czego szukamy tak dobrze, jak my sami – słynne pokolenie Y.
Przedstawiam Ci koncert 10 życzeń millenialsa.
1. Bądź cool
Jako wzorcowy millenials często myślę o swoim statusie społecznym. Chętnie zatrudnię się w firmie, która “jest cool”, np. ma ciekawy i aktualny profil w social media, na którym publikuje coś poza pochwałami dla samej siebie. Twoje social media powiedzą mi o Tobie bardzo dużo – jeśli je odpowiednio prowadzisz. Zastanów się, czy na Facebooku widać, że Twoja firma “da się lubić”. Czy jest tam coś poza życiem za biurkiem? Czy ktoś odpowiada na wiadomości? Czy z Instagrama dowiem się, że mogę zaczynać codziennie dzień od parującej kawy, a w pobliskiej kafejce da się zjeść coś pysznego na obiad?
Wyobraź sobie, że ktoś trafia na profil firmy przez przypadek i tak przypada mu on do gustu, że postanawia wysłać swoje CV. Brzmi absurdalnie? Nie, jeśli odbiorca jest millenialsem, a Twój profil wysyła w internetowy świat odpowiednie przesłanie: jestem cool pracodawcą.
2. Daj mi się poznać (wcześniej)
Poza social mediami, możesz wykorzystać potęgę internetu w inny sposób: tworząc webinary. Chętnie zapiszę się na darmowe szkolenie online o tym, jak poprawić moje CV. A Ty, dzieląc się swoją wiedzą, możesz udowodnić mi, że warto pracować w Twojej firmie, skoro tak dobrze znacie się na rzeczy, a do tego jesteście zabawni i przyjaźni.
Jeśli szukasz pracowników do działu HR, przygotuj webinar o tym, jak wygląda zwykły dzień pracownika tego działu – najlepiej z jego udziałem. Niech opowie szczerze o swoich obowiązkach, ciekawych wyzwaniach, ale też o tym, co go nuży. My, millenialsi cenimy sobie autentyczność, a właśnie ona jest mocną stroną webinarów. Dlatego powinieneś się bardzo dobrze przygotować do szkolenia, ale nie tworzyć sztywnego scenariusza, który ograniczy naturalność przekazu.
I jeszcze jedno: wejdź ze mną w interakcję! Odpowiadaj na pytania, reaguj na to, co dzieje się na czacie, bądź pomocny i niezbyt nachalny. Agresywne reklamy działają mi na nerwy.
Jeśli dobrze przygotowałeś webinar, to już niedługo zacznę pracę w firmie, a wtedy… przygotuj kolejny 🙂 Zaproś mnie, jako świeżo upieczonego pracownika do opowiedzenia o procesie rekrutacyjnym. Pomogę Ci przekonać kolejnych millenialsów, że te demonizowane rozmowy o pracę nie są takie straszne, jak się niektórym wydaje.
3. Pozwól mi się rozwijać
Zarobki są ważne, ale nie najważniejsze, zwłaszcza dla “kapryśnych millenialsów”. Wolimy “kolekcjonować” doświadczenia, niż przedmioty – dotyczy to także doświadczeń w pracy.
Jeśli oczekujesz, że po 3 miesięcznym stażu zostanę w firmie na dłużej, nie proponuj mi stanowiska, na którym będę się nudzić. Wklepywanie informacji do komputera nie może być moim jedynym obowiązkiem (jeśli nie masz zamiaru zaoferować niebotycznej pensji). Dlaczego? Cóż… wolę znaleźć nową pracę (nawet z tymi samymi zarobkami), w której spróbuję nowych rzeczy i czegoś się nauczę. A potem zmienię ją jeszcze raz, i jeszcze…
Szukam rozwoju, nowych doświadczeń i umiejętności. To wcale nie oznacza, że czekam na awans po kilku miesiącach pracy! Wystarczą mi nowe, różnorodne zadania. Może inny dział potrzebuje pomocy? Chętnie dowiem się, czym się tam zajmują. Chcesz rozruszać social media firmy? Sama próbowałam swoich sił na YouTubie czy Instagramie i wiem, co może się sprawdzić.
Wszystko brzmi pięknie, ale bądźmy realistami. Nie zawsze da się “stworzyć” ciekawe, różnorodne stanowisko czekające na millenialsa. Sprawę mogą jeszcze uratować szkolenia, np. z umiejętności miękkich. Najlepiej, jeśli nie każde szkolenie będzie ściśle związane z moją pracą. Jeśli nauczysz mnie – początkującą księgową – przemawiania publicznego, możesz na tym dużo zyskać! Zostanę w firmie, a za kilka lat bez zająknięcia przeprowadzę szkolenie dla nowych pracowników.
4. Zaskocz mnie
Pieniądze to nie wszystko, ale rozwój też nie załatwi całej sprawy. Tak samo ważna dla mnie jest atmosfera w pracy. Trudno wymagać od wszystkich, żeby byli dla siebie mili i żartowali, ale na szczęście nie tylko tak można stworzyć miłą atmosferę w firmie. Wyobraź sobie poniższą sytuację…
Wewnętrzne szkolenie w firmie. Na zewnątrz pada rzęsisty deszcz, jest szaro. Nawet prowadzący ma ochotę ziewnąć. Nagle słychać delikatne trzeszczenie głośnika: “Dzień dobry, prosimy wszystkich o uwagę. Tutaj sztab zarządzania kryzysowego w Krakowie. W związku z obfitymi opadami deszczu wiedzy, przewidywane są podtopienia przy ul. Wybickiego. Wszyscy przebywający w okolicy są proszeni o zabezpieczenie swoich domostw i samochodów. Powtarzam, tu sztab zarządzania kryzysowego. To oczywiście żart, prosimy wrócić do pracy i życzymy miłego dnia.”
Miny uczestników szkolenia mogą być różne, ale większość osób się uśmiechnie, a przynajmniej obudzi. Powyższa sytuacja to oczywiście tylko przykład. Po prostu pokaż mi, że też jesteś człowiekiem, też nie lubisz szarych dni i potrafisz podejść do pracy z dystansem, a ja to docenię. Wszyscy poczujemy się swobodniej i sami zaczniemy żartować.
A może zorganizuj dzień tematyczny? Jeśli mam kontakt z klientem, lepiej, żebym nie brała udziału w dniu dresa. Ale “dzień w kapeluszu”, kiedy w październiku zaczyna wiać? Albo obowiązkowy czerwony element stroju w mikołajki? A może dzień wymieniania się drugim śniadaniem? Chętnie się w to pobawię!
Pamiętasz z poprzedniego punktu, że zbieram doświadczenia? Chętnie opowiem znajomym, że już nie mogę się doczekać kolejnego dnia w pracy, bo ciągle coś mnie w niej zaskakuje – a to cukierki czekające na biurkach, a to dziwne komunikaty z głośnika albo kierownik w wielkim sombrero…
5. Zbuduj firmowe tradycje
Pewnie doskonale wiesz, jak ważne jest przywiązanie pracownika do firmy: przywiązanie buduje lojalność, wpływa na motywację i na to, czy millenials zostanie w jednym miejscu na dłużej. Właśnie o to przecież chodzi! Tylko jak przywiązać millenialsa?
Jeśli realizujesz poprzednie 4 punkty, jesteś już na dobrej drodze. W następnej kolejności zadbaj o to, żebym “wkręciła się” w firmowe tradycje. I wcale nie mam tu na myśli uczestnictwa w wigilii pracowniczej. To mają być małe, ale znaczące gesty, których nie ma nigdzie indziej. Jeśli nie wiesz, o co chodzi, to znaczy, że tworzenie tych zwyczajów jeszcze przed Tobą.
Będąc millenialsem doceniam drobne detale. Jeśli wracam do pracy po chorobie, niech przywita mnie maskotka na biurku, na przykład pluszowy lis z dołączoną karteczką “Jestem liskiem chorowitkiem i schowałem pod koc kitkę”. Na drugiej stronie napisz, że to wędrujący lis i moim zadaniem jest przekazać go kolejnej osobie, która wróci do pracy po chorobie. Ja, jako wzorcowy millenials zrobię lisowi zdjęcie, które powędruje na Instagrama, gdzie wszyscy znajomi zobaczą, jakie miłe gesty spotykają mnie w firmie. To chyba dobra reklama, prawda?
Mam dla Ciebie jeszcze jeden pomysł. A gdyby tak zamiast “korpojęzyka” w firmie funkcjonowały unikalne zwroty wymyślone przez pracowników? Takie słowa mogą powstać na wiele sposobów, tutaj zamieszczę tylko jeden. Może słyszałeś o treningu twórczości. To bardzo ciekawe warsztaty, które w zależności od potrzeb mogą pomóc firmom uporać się z wieloma trudnościami, np. w komunikacji. Jednym z ćwiczeń na twórczość jest układanie nieistniejących wyrazów z rozsypanych liter i nadawanie im znaczenia, a następnie tworzenie historii, w których te neologizmy wystąpią. Podobno często zdarza się po takich treningach, że utworzone słowa na stałe wchodzą do słownika firmy. Wyobraź sobie, że od dzisiaj każdą trudną klientkę nazywamy… baźcirą. Nawet narzekanie staje się przyjemniejsze! 🙂
To może brzmieć jak dziecięca zabawa, ale… będąc millenialsem lubię zbierać nietypowe doświadczenia. Ćwiczenia twórczości możesz wykorzystać jako rozgrzewkę przed spotkaniem zespołu lub szkoleniem. Nowopowstałe słowa przyczynią się do rozwoju firmowych tradycji i ocieplenia atmosfery. Może jednak warto spróbować?
Jeśli zainteresował Cię temat treningu twórczości, koniecznie sięgnij po książkę “Trening twórczości” Edwarda Nęcki.
6. Zmotywuj mnie (wewnętrznie)
Po raz kolejny wracamy do stwierdzenia, że pieniądze to nie wszystko. Tym razem w kontekście motywacji do pracy.
Chyba zgodzisz się ze mną, że zmotywowany pracownik, to dobry pracownik (a przynajmniej lepszy, niż ten pozbawiony motywacji). Okazuje się jednak, że pieniądze nie tylko nie są wystarczającą motywacją do efektywnej pracy, ale wręcz ją spowalniają. Potwierdziło to wiele badań – nad rozwiązywaniem łamigłówek, nauką dzieci w szkole czy kreatywnymi zadaniami. Za każdym razem wnioski były te same – nagroda pieniężna spowalnia wykonanie zadania i powoduje zmniejszenie poprawności lub skuteczności (w zależności od zadania).
Jak to możliwe? Kiedy ktoś oferuje nam nagrodę, to ona staje się celem (a nie wykonanie zadania). Cel koncentruje nasz umysł – mój, każdego millenialsa i Twój także – jednocześnie blokując kreatywność. Motywowanie pieniędzmi sprawdza się tylko przy prostych, mechanicznych zadaniach.
Czy to oznacza, że powinieneś przestać płacić pracownikom? Myślę, że znasz odpowiedź 🙂 Sekretem jest tutaj motywacja wewnętrzna, filar tzw. systemu motywacji 3.0. Motywacja wewnętrzna opiera się na przyjemności i wartościach. Praca pójdzie mi o wiele sprawniej i będzie wykonana lepiej, jeśli poczuję, że ma znaczenie.
Pokaż mi wartość tego, co robię. Wyjaśnij, dlaczego jesteś dumny z firmy lub produktu. Koniecznie odwołaj się do emocji. Nie analizuj, pokaż mi coś, co pomoże mi zrozumieć, że mamy wspólną misję. Jeśli Ci się uda, to pomogłeś mi zacząć budować wewnętrzną motywację. Jeśli dajesz mi też możliwości rozwoju i trochę autonomii – reszta będzie zależeć tylko ode mnie.
Szerszy opis badań nad motywacją wewnętrzną możesz znaleźć w książce “Drive” Daniela Pinka.
7. Daj mi poczucie, że robimy coś RAZEM
Człowiek jest istotą społeczną, więc ja też. Nawet jeśli czasem poświęcam więcej czasu mediom, niż ludziom, to ciągle są to media społecznościowe.
Chcę czuć, że moja praca ma znaczenie i wiedzieć, jak łączy się z tym, co robią inni. Wyjaśnij mi cały proces i postaw na transparentność działań firmy. Chcę wiedzieć, czym się zajmujemy.
Lubię być ważna, ale chcę być też częścią zespołu i czuć, że robimy coś razem. Nie muszę nawet realnie pracować z kimś, wystarczy mi poczucie pracy w zespole. Na Uniwersytecie Stanforda przeprowadzono ciekawe badanie, żeby to udowodnić.
W trakcie eksperymentu dwie grupy osób badanych pracowały indywidualnie nad trudnymi zadaniami i otrzymywały wskazówki dotyczące swojej pracy. Jedyna różnica polegała na tym, że pierwsza część badanych była przekonana, że pracują “sami dla siebie”, a polecenia dostają od eksperymentatorów, a druga – że pracują w grupie i wskazówkami wymieniają się z innymi członkami zespołu. Co zmieniła perspektywa pracy w zespole? Badani z drugiej grupy czuli mniejsze zmęczenie, wykonywali zadania lepiej i pracowali aż do 48% dłużej! Wystarczyło tylko poczucie bycia częścią grupy i pracy nad wspólnym projektem. Nawet jako egocentryczni millenialsi nie chcemy zawodzić swojego zespołu.
I jeszcze jedno: wyniki tego eksperymentu dotyczą wszystkich, nie tylko millenialsów 🙂
8. Pozwól mi osiągać cele
Popularność grywalizacji w ostatnich latach ogromnie wzrosła, więc zgaduję, że już o niej słyszałeś. Grywalizacja polega na zastosowaniu elementów gier, w sytuacjach niezwiązanych z grami, czyli na przykład w Twojej firmie. Zastosowanie elementów gier w codziennej pracy jest bardzo proste i spodoba się nie tylko millenialsom.
Co możesz zrobić? Przede wszystkim twórz listy małych zadań i wymagaj tego od swoich pracowników. Bardzo lubię zaznaczać, że moje zadanie jest już zrobione, więc im więcej małych zadań zrobię, tym szczęśliwszym millenialsem będę 🙂 Dlatego naucz mnie i innych pracowników, żeby bardziej skomplikowane obowiązki rozbijać na mniejsze zadania. To pozwoli mi zobaczyć, że moja praca posuwa się naprzód, nawet jeśli pracuję nad długotrwałym projektem.
A co to ma wspólnego z grą? Oczywiście nagrody! Jeśli odznaczam zrobione zadania, na wielu platformach, z których może skorzystać firma, zdobywam odznaczenia, widzę fruwające jednorożce (naprawdę), albo bardziej tradycyjnie – zielone ramki. Brzmi mało atrakcyjnie? Powiedz to mojemu mózgowi! Dla niego świat jest prosty: wykonałem pracę, a teraz widzę swoją nagrodę. I koniec.
A co powiesz na mały konkurs? Działa to tak, jak ranking w grach komputerowych. Skoro ciągle “gram” w pracowanie, to chcę zobaczyć jak mój wynik wygląda na tle innych graczy – pracowników. To rozwiązanie sprawdzi się szczególnie, jeśli pracuję w małym zespole, dzięki czemu poczuję, że naprawdę mogę przeskoczyć z piątego miejsca na pierwsze, jeśli tylko się postaram. Moja motywacja do pracy wzrośnie – w końcu my, millenialsi, lubimy być najlepsi.
9. Pokaż mi, że zależy Ci na innych
Uwierz mi, szczerze nienawidzę biegać. Ostatnio zapoznałam się z ideą Poland Business Run i coś się zmieniło. Ciągle nie lubię biegania, ale jeśli ogłosisz, że zastanawiasz się nad startem firmy w biegu charytatywnym, to zapiszę się jako pierwsza.
W większych miastach, w których tego typu wydarzenia charytatywne stały się już bardzo popularne, miejsca na biegi kończą się w kilka minut po otwarciu zapisów. I niech to będzie najlepszym dowodem na to, jak ważne jest angażowanie się firmy w inicjatywy społeczne. Biegi to tylko przykład.
Ale zaraz, zaraz… egocentryczni millenialsi i akcje charytatywne? Tak, to nie pomyłka. Organizujemy już zbiórki pieniędzy na Facebooku z okazji swoich urodzin. Pomaganie jest cool. A według bardziej pesymistycznych psychologów, pomaganie jest też egoistyczne (według innych mamy to w genach, ale wciąż dlatego, że nam się to po prostu opłaca). Gdy zrobimy coś “bezinteresownie” czujemy się dumni i poprawiamy swoją samoocenę. Mam nadzieję, że przekonałam Cię, że lubimy pomagać.
A co może mieć z pomagania firma? Jeśli wierzyć psychologii ewolucyjnej, pomagając bezinteresownie krzyczysz: “Mam na tyle zasobów, że dając innym, nic nie tracę! Stać mnie na pomaganie!”. Ja kupuję to wyjaśnienie 🙂 Ale to oczywiście nie wszystko.
Angażując się w akcje charytatywne tworzysz cieplejszy wizerunek firmy, która troszczy się nie tylko o własne zyski. Nie bez powodu wielkie korporacje uwzględniają w swoich strategiach interesy społeczne czy ochronę środowiska w ramach działań CSR (z ang. społeczna odpowiedzialność biznesu).
A jak to działa na pracowników (i millenialsów)? Robimy z kolegami z pracy coś “cool”. Zbieramy nowe doświadczenia (np. udział w biegu). Integrujemy się ze współpracownikami, co dobrze wpływa na atmosferę. Robimy coś razem. Zaczynamy wierzyć, że przedsiębiorstwo ma misję.
Po prostu: kilka powyższych punktów – życzeń millenialsa – zostaje zrealizowanych “za jednym zamachem”. Mistrzowskie posunięcie.
10. Zapytaj mnie o zdanie
Zapytaj co myślę nie tylko w podejmowaniu codziennych decyzji. Zapytaj mnie, jak podoba mi się w pracy. Czy czegoś mi brakuje. Czy mam pomysł na rozruszanie firmy w social media. Czy zmieniłabym coś w procesie rekrutacyjnym.
Możesz zapytać mnie wprost, co może zadecydować o tym, że zostanę w firmie dłużej. Niestety obawiam się, że nie będę mieć gotowej odpowiedzi 🙂 Daj mi czas na zastanowienie. Niech to będzie poważne zadanie, jeden z moich obowiązków w najbliższym tygodniu. Nawet jeśli wstydzę się mówić o swoich potrzebach, uda mi się zapisać coś na papierze, skoro to moje “oficjalne” zadanie. Dowiesz się wtedy, co jest dla mnie istotne, a ja poczuję się ważna i wysłuchana.
I najważniejsze – ja doskonale wiem, że nie jesteś w stanie zaspokoić wszystkich moich potrzeb. Ale nie ignoruj ich. Wytłumacz mi, że w tej chwili nie możesz mnie przenieść do innego pokoju, ale weźmiesz to pod uwagę, kiedy pojawi się taka możliwość.
Tym, co teraz napiszę, strzelę sobie w kolano, ale… nie musisz nawet mieć zamiaru realizować jakichkolwiek moich pomysłów. Samo to, że zapytasz mnie o zdanie sprawi, że poczuję się lepiej, a moja motywacja wzrośnie. Będę też trochę mocniej związana z firmą. Właśnie dałeś mi poczuć autonomię! Tak działają najprostsze zasady wywierania wpływu. Robert Cialdini (guru wpływu społecznego) przewraca oczami z niesmakiem, że jeszcze tego nie stosujesz.
Pracownicy są wizytówką firmy, a zadowoleni pracownicy jej najlepszą reklamą. Jeden millenials może przyciągnąć drugiego – jako pracownika lub klienta – jeśli tylko będzie miał powód.
W Coconut Agency wierzymy, że działania promocyjne nie mogą się kończyć na dziale marketingu. Employer Branding to reklama, której łatwo nie docenić. Nie popełniaj tego błędu.
Jeśli chcesz, żeby Twoje social media były bardziej “cool” albo planujesz rekrutacyjny webinar szyty na miarę millenialsa, skontaktuj się z nami. Dobrze się na tym znamy 🙂
Mam nadzieję, że koncert 10 życzeń millenialsa był dla Ciebie pomocny. Życzę Ci powodzenia w komunikacji z nami – millenialsami.
Potrzebujesz szkolenia z zakresu Employer Brandingu w Social Mediach?
Sprawdź naszą ofertę szkoleń dedykowanych i skontaktuj się z nami!
[dt_gap height=”30″ /]
Przypisy:
David Buss – Psychologia ewolucyjna
Daniel Pink – Drive
Edward Nęcka – Trening twórczości
https://nowymarketing.pl/a/16435,webinary-w-employer-brandingu
https://www.hbrp.pl/b/jak-zmotywowac-pracownika-jednym-slowem/196PfTCtZ
https://www.hbrp.pl/b/motywacja-finansowa-nie-dziala/E1wsphs9
https://www.businessnewsdaily.com/8224-keep-employees-happy.html
https://www.independent.co.uk/life-style/millennials-jobs-career-work-salary-quit-young-people-study-a8361936.html
https://blog.trello.com/the-psychology-of-checklists-why-setting-small-goals-motivates-us-to-accomplish-bigger-things